Nowy tom liryki krakowskiej poetki, prozaiczki, autorki dla dzieci, pieśniarki przynosi utwory o podwyższonej temperaturze uczuciowej, pełne mądrej kobiecej uczuciowości, teksty kogoś, komu nieobca jest poważna refleksja egzystencjalna, wynikająca z dojrzałej empirii.
Kilka w tym zbiorze poetyckich obszarów tematycznych – miłość, dialog z najbliższymi i światem, momenty macierzyńskiej intymności, podróże mniej czy bardziej egzotyczne. Tę różnorodność spaja wyrazista własna dykcja poetki, rozpoznawalna fraza, intensywna obrazowość, sposoby trafnego ujęcia dramatu przemijającej między nami chwili. Spaja i spokrewnia je także to, co można by nazwać poczuciem nietrwałości, pokornym i rozważnym przyjęciem „miary rzeczy”, naszego losu. Oto w wierszu Rocznica czytamy m.in.:


Trwamy
w kolejnym kadrze życia
pozujący do fotografii
rozpięci
pomiędzy przysłoną a migawką
Wieczności

Autorka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że życie, metaforyczna podróż przez świat, wchodzenie w role kobiety, córki, matki, kochanki, turystki jest niezwykle trudne, nie każdemu jednak towarzyszą wtedy myśli o powtarzalności tych ról i doświadczeń, jak i nie każdy odczuwa owo osobliwe „pęknięcie” między „ja” i „nie-ja”, jaźnią i światem zewnętrznym z jego ciemnymi, nie zawsze zrozumiałymi sensami, tajemnicami, grozą i bólem. Wojnarowska zdaje się mówić między wierszami – pragnę intensywnie doświadczać egzystencji, moje oko bardzo uważnie i czule ogląda krajowidoki, ale uczuciom szczęścia, spełnienia, miłości zawsze towarzyszy niepokój. W cenę wliczone jest przeświadczenie o naszej kruchej zmienności, znikliwości w czasie. Wierze towarzyszy zwątpienie, dotyk nieba przypomina o piekle, zachwyt jest równie blisko jak ból. „Nic nie zostało mi oszczędzone” – konstatuje poetka.

Nie znaczy to jednak, iż Wojnarowska uprawia lirykę rezygnacji czy lęku. Raczej podpowiada nam, czytelnikom, że życie i śmierć są stałymi elementami naszego bytu, trwają „w nieustającej harmonii/ w zdumiewającej zgodzie”. Tylko od nas zależy, czy przeżyjemy daną nam cząstkę czasu w lęku i bez-sensie, czy potraktujemy życie z Miłoszowską uważnością jako wielką, piękną obietnicę i wielce dramatyczną przygodę poznawczą, zadanie do wypełnienia, jako nieustanne zmaganie się z sobą, światem, przeciwnościami losu, życiowymi rolami.
Bohaterka wierszy stara się wybierać ten drugi wariant: życie jako wyzwanie, jako wędrówkę pełną intensywnych smaków, zapachów, zachwytu.
Najwyraźniejszym walorem tych wierszy jest trafnie i czytelnie zapisana emocja, wysoki ton żarliwości w przeżywaniu spraw świata, jego zdarzeń, pejzaży, barw chwili, dramatycznych wyborów, które musimy podejmować zawsze po raz pierwszy, i na własne ryzyko.

Krzysztof Lisowski