W książce „Miłość, kobieta i małżeństwo w XIX wieku” autorka starała się przełamać stereotyp funkcjonujący na temat dziewiętnastego wieku jako epoki surowych, skostniałych obyczajów i pruderii. Stereotyp ten wynika z dość pobieżnego czytania przekazów z tamtych czasów. Powszechnie zapominamy o tym, że była to epoka podwójnej moralności – jednej dla kobiet, drugiej dla mężczyzn. Każdą z płci obowiązywał osobny kodeks obyczajowy. Ten stworzony dla kobiet wymagał od nich faktycznie przestrzegania surowych i często trudnych do zniesienia norm
obyczajowych. Od kobiet z tak zwanych dobrych domów oczekiwano bezwzględnie czystości przed ślubem i wierności po zawarciu związku, ale z mężczyznami rzecz się miała zupełnie inaczej. Ci bez skrępowania mogli wymykać się nocą z domu czy też z nudnych „frakowych bali”, by w męskim gronie gdzieś przy wódce rozpiąć kołnierzyki i odetchnąć swobodą. Pod nieobecność swoich żon panowie odwiedzali „lokale śpiewające”, zachodzili z kwiatami do garderób aktorek czy wreszcie do domów publicznych. Warto o tych zjawiskach pamiętać, nim dziewiętnasty wiek w
pośpiechu nazwiemy czasem surowych obyczajów, stawiając go za wzór współczesnym.

Książka ukazała się w 2010 r. nakładem Wydawnictwa Bellona.