Tytuł jest dobrany świadomie w opozycji do znanej powieści Michaela Houellebecq „Uległość” pokazującej hipotetyczny proces łatwej islamizacji Francji i upadku tam demokracji. Powieść osnuta jest właśnie wokół pytania o możliwość tego upadku, o przyczyny zepsucia i dysfunkcji, ale odpowiedź jest bardziej skomplikowana.

Osią fabuły jest spotkanie młodej francuskiej historyczki Weroniki i jej polskiego opiekuna naukowego, a potem kochanka Władysława. Weronika pisze doktorat o dynastii Walezjuszy, z których ostatni – niezbyt fortunny król Francji Henryk III – był przez krótki czas pierwszym elekcyjnym władcą Polski, jako Henryk Walezjusz. Zachęcona przez swego promotora, prof. Victora, a jednocześnie zniesmaczona dotkliwymi dla niej objawami upadku demokracji we Francji, wyjeżdża do Krakowa, aby zebrać tam materiały o królu Henryku. Trochę z nudów wdaje się w romans z Władysławem, swoim opiekunem naukowym w Polsce. Coraz bardziej fascynuje ją jednak fenomen polskiej demokracji szlacheckiej, jej rozkwitu i późniejszego upadku. Jednocześnie coraz bardziej różnią się poglądy Władysława, który ewoluuje w stronę sarmackiego republikanizmu i raczej lewicowej Weroniki. Romans upada zarówno na tle tych różnic, jak trywialnej ingerencji żony Władysława. Okazuje się też, że poprzedni kochanek Weroniki, porzucony przez nią w Paryżu Jacques zjawia się w Polsce i choć Weronika nadal go odrzuca, zostaje, jako nauczyciel języka, rozwija się intelektualnie, wciąga swojego przyjaciela Aleksandra w studia nad Pawłem Włodkowicem zupełnie nieznanym na Zachodzie, a wyprzedzającym myśl zachodnią o 200 lat. W końcu Jacques ginie zaatakowany w Krakowie przez bandę skinów lub nacjonalistów, którzy wzięli go za Araba. Ta tragedia głęboko porusza tak Weronikę, która zaczyna pojmować jak bardzo go kochała, jak i Aleksandra, który u Weroniki szuka pomocy w swych studiach.

Powieść składa się zarówno ze scen pomiędzy jej bohaterami, jak ich zapisków, materiałów wygrzebanych przez Weronikę i Władysława, fragmentów pisanych przez nich książek. Jeżeli książka Władysława wynika z jego coraz mocniejszej fascynacji sarmatyzmem, to książka Weroniki (właśnie o tytule „Persévérance”, czyli wytrwałość) wydaje się być przenikliwą analizą słabości „najtrudniejszego ustroju świata”. Występują też w mojej powieści postaci nierealne, przede wszystkim krakowska prostytutka XVI-wieczna Hewa, zwana też „Pierdolonką”, która w ostatniej księdze (dzięki pomocy arian, wśród których spędziła starość) wstaje z grobu i proponuje innym bohaterom powieści wyprawę „kapsułą czasu” w okres, który badają. Wyprawa nie przynosi sukcesu na skutek kłótni między nimi. Inną tego typu postacią jest nowojorski Żyd Solomon L. Esophowitsh, daleki potomek Michela Ezofowicza, jedynego starozakonnego uszlachconego (przez Zygmunta Starego) bez zmiany wyznania. Okazuje się on nieśmiertelnym androidem o świadomości komputerowo przeniesionej z umierającego człowieka. Znudzony jałową nieśmiertelnością, pragnie tylko umrzeć i wreszcie znajduje śmierć pod katowskim toporem zastępując na prośbę Władysława sarmackiego warchoła Samuela Zborowskiego.

(tekst ze strony internetowej wydawnictwa „Nieoczywiste”)