Po wielu latach pisania utworów, które w uproszczeniu można by nazwać wierszoprozami, zapragnąłem od tej dogodnej dla mnie formy odpocząć. Przygoda z oktostychami trwała od lutego do października 2022 roku, napisałem ich pięćdziesiąt trzy. Jedenasto- i trzynastozgłoskowce. Oktostychy wybrałem nie dlatego, żeby sprawdzić, czy im sprostam; ich forma i to, jak w ogóle mi się pomyślały, otwierały jeszcze jedną możliwość zdawania sprawy o świecie i moim w nim uczestnictwie. Przemyślenia, obserwacje i emocje mogły się wyrazić w sposób dla mnie samego nieoczywisty i – nieoczekiwany (prawdą jest, że oktostychy pisałem w latach 1978-1979 i opublikowałem je w „Akcencie” w roku 1980). Oktostychy to forma wdzięczna i bardzo trudna. Polubiłem ją, ale czy do niej wrócę?

KUP KSIĄŻKĘ W NASZYM SKLEPIE